Dzisiaj będzie przepis z konkursem!
Najpierw przepis, na łatwą w przygotowaniu a dość efektowną sałatkę, jakiej na pewno jeszcze nie jedliście ;)
Zrobiłam ją niedawno na małe przyjęcie w domu i, jeśli wierzyć gościom :) była naprawdę dobra.
Na bazę wykorzystałam MAKARON ryżowo-kukurydziany Z CHILLI – 250 g.
Trzeba go tylko ugotować al dente, przepłukać zimną wodą i pozostawić do ostygnięcia. Makaron jest już przyprawiony papryczką chilli.
Oczywiście można sobie pokombinować z dowolnym, innym makaronem i przyprawą chilli w proszku.
Drugim składnikiem jest piękna – mała i zielona :) -, a przy tym bardzo smaczna FASOLKA MUNG – 200 g, ugotowana al dente.
Jeśli ktoś będzie używał tej fasoli pierwszy raz, proszę nie zapomnieć namoczyć jej przed gotowaniem, dokładnie tak samo, jak każdą inną fasolę, najlepiej przez noc. Potem przepłukać, zalać podwójną ilością zimnej wody i gotować bez soli tylko do momentu, w którym fasolka nie jest już nieprzyjemnie twarda ale jeszcze nie zaczyna pękać i rozpadać się (około 15-20 minut od zagotowania wody, trzeba pilnować). Kiedy jest już dobra, odsączamy z reszty wody, przelewamy zimną wodą, zostawiamy do ostygnięcia.
Makaron i fasolkę warto ugotować wcześniej, żeby dobrze wystygły i żeby potem nie tracić już czasu na nic więcej, jak tylko połączenie wszystkich składników i wykończenie sałatki.
I teraz tak:
– do miski wykładamy dość dużo przepłukanej wcześniej RUKOLI (u mnie cała 100-gramowa paczka);
– na rukolę wykładamy makaron;
– dodajemy fasolkę, rozsypując ją po makaronie – nic nie trzeba mieszać, ziarenka fasoli same sobie powpadają gdzie trzeba :)
Dodajemy trzeci ważny składnik tej sałatki czyli MANGO. Dojrzałe, miękkie i soczyste, słodziutkie, pomarańczowe mango :) Tutaj pocięłam 1 cały duży owoc na niegrube paski za pomocą obieraczki do warzyw. Ok, jest to już składnik czwarty ale rukola jest bardziej elementem wykańczającym, niż składnikiem bazy. Baza to makaron chilli + fasolka mung + mango. Mango warto obierać bezpośrednio nad miską, żeby sok ściekał już do sałatki a nie zmarnował się na desce do krojenia.
Wyciągamy widelcem część rukoli z dołu do góry i po wierzchu rozsypujemy podprażone w międzyczasie połówki ORZECHÓW WŁOSKICH.
I teraz przychodzi pora na TAJEMNICZY SKŁADNIK :)
Jak zauważyliście, do tej pory nie było tutaj żadnych przypraw, oliw, sosów ani innych dressingów i nadal nie będzie, ponieważ – całość polewamy 1 buteleczką WODY KOKOSOWEJ Z MANGO I CYTRYNĄ. I to w zupełności wystarcza na zwilżenie sałatki i wykończenie jej smaku, naprawdę nic więcej nie trzeba robić.
Efekt całościowy jest taki, że pikantny makaron chilli, „nadziany” fasolką mung, wspaniale komponuje się ze słodkim mango, a woda kokosowa z mango i cytryną pięknie podkreśla smak mango, delikatnie łagodząc przy tym chilli z makaronu. Do tego orzechy dla zachowania równowagi między miękkim i twardym + rukola do pary dla orzechów włoskich i uwierzcie mi, będziecie chcieli to powtórzyć :))
Mamy do dyspozycji drugi smak wody Coco Vigo – Z GRUSZKĄ I ANANASEM.
Osobiście nie miałam jeszcze okazji pokombinować z wykorzystaniem jej w kuchni, więc może tym razem to Wy zaproponujecie innym coś ciekawego :)
Jeśli macie pomysł, co zrobicie z taką wodą (poza wypiciem tak po prostu oczywiście!), napiszcie o tym tutaj w komentarzu pod postem.
Może to być również sałatka, jak moja dzisiaj, a może być cokolwiek innego smacznego :) Warunek jest tylko jeden – przepis musi być wegański.
4 osoby (wybrane sprawiedliwe czyli losowo), dostaną ode mnie po 1 butelce takiej właśnie wody kokosowej z gruszką i ananasem w prezencie. Na pomysły czekam do wtorku 10 lutego, zapraszam do zabawy! :)
Wszystkie Wasze pomysły są super, najchętniej już bym obdarowała Was tą wodą, no ale – czekamy do wtorku! :)
Zalałabym ta wodą płatki owsiane wymieszane z różnymi orzechami i posiekanymi morelami,zostawiła na noc.Rano dolałabym odrobinę wody kokosowej i zjadłabym ze smakiem.
Sałatka wygląda przepysznie, bardzo lubię takie połączenia smaków, a dodatek orzechów włoskich w sałatkach uwielbiam ;)
Na tej wodzie ugotowałbym jaglankę. Następnie dodałabym do niej łyżeczkę oleju kokosowego i wystudziłabym całość w lodówce, żeby konsystencja zrobiła się stała. Na koniec całość udekorowałabym karmelizowaną gruszką i podprażonymi orzechami włoskimi;) To by było idealnie śniadanie ;)
idealna po treningu, do nawodnienia organizmu :) zblendowałabym ją z bananami, proszkiem z młodego jęczmienia(super zdrowy) i proszkiem maca (pomoga przy problemach z hormonami) i wypiła z dużego słoika :D
A ją dodalabym do nalesnikow które zrobilabym z bita smietana kokosowa rodzynkami i ananasem…pychotka!
Ja bym zrobiła koktajl energetyczny, w składzie ze szpinakiem i gruszką i jagodami goji odrobiną wanilii z laski waniliowej na tejże właśnie wodzie kokosowej:)
Ja bym na takiej wodzie kokoswej przygotowała pudding chia. Być może nie na samej wodzie, ale wymieszanej pół na pół z mleczkiem kokosowym. A na wierzch mus gruszkowy i kawałeczki świeżego ananasa, by zaznaczyć, jakich aromatów możemy się spodziewać przy konsumpcji. A do tego listek mięty dla akcentu kolorystycznego i powiewu świeżości. Pyszne śniadanko albo deserek :-)